7 marca 2020Parę wspomnień o Klarze
Cały pokój wypełniają pudła. Jest ich kilkanaście, może więcej, wszystkie w wyblakłym brązowym kolorze, wszystkie otwarte, wyczekujące. Większość z nich jest pusta, tylko w niektórych znajdują się pojedyncze rzeczy. Z parapetu z cichym tąpnięciem zeskakuje kot. Przechadza się pomiędzy kartonami, ociera się o nie, na każdym zostawiając odrobinę kociego zapachu. Dokonawszy obchodu pokoju wskakuje na łóżko i usadawia się na klatce piersiowej śpiącej dziewczyny. Dziewczyna porusza się delikatnie, mruczy coś pod nosem, spod kołdry wysuwa się mała stopa z pomalowanymi na różowo paznokciami. Koty uwielbiają stopy wysuwające się spod kołdry.