Kategoria: Dla nauczyciela języka polskiego

9 lipca 2019

Czas na celownik

Nie bez powodu celownik wprowadza się dopiero na poziomie A2. Na początkowym etapie opanowywania języka polskiego przez jakiś czas da się bez niego żyć. Zamiast powiedzieć: Kupiłem prezent mamie można użyć sprytnego fortelu w postaci dopełniacza i wybrnąć zdaniem: Kupiłem prezent dla mamy. W naszej codziennej mowie celownik częściej pojawia się w formie zaimków (dziękuję ci, zimno mi, powiedziałam jej) i to na zapoznanie z nimi zwraca się uwagę w pierwszej kolejności. Jednak gdy uczniowie wejdą już na wyższy szczebel zaawansowania, przychodzi czas na celownik i często okazuje się – zwłaszcza w przypadku Słowian – że mimo podobieństwa do miejscownika, pokazuje on swoją ciemną stronę.

Czas na celownik

czytaj wpis

Jeden komentarz

liczba wyświetleń: 9 385

18 czerwca 2019

Jak uczyć gramatyki bez tabelki? Na przykładzie aspektu w czasie przeszłym

Na początku pracy w zawodzie, po latach szkolnych doświadczeń z metodą gramatyczno-tłumaczeniową, trudno to sobie wyobrazić. Jak wyjaśnić uczniom, jakie końcówki ma narzędnik bez pokazania im tego w tabeli? Jak nauczyć czasu przeszłego, nie podając na początku lekcji wzoru odmiany? W jaki sposób mają stworzyć poprawne zdanie, kiedy to nie my – wszechwiedzący nauczyciele – podajemy im regułę? Zanim jednak spróbujemy oswoić indukcyjną metodę nauczania gramatyki zastanówmy się, dlaczego warto ją stosować i co to uczniom daje.

Jak uczyć gramatyki bez tabelki? Na przykładzie aspektu w czasie przeszłym

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 2 545

28 maja 2019

Rekcja liczebnika

Dwóch panów stało na ulicy – to z pozoru niewinne dla ucha Polaka zdanie kryje w sobie wiele pytań, które dociekliwym studentom (i biednym nauczycielom ) mogą nie dawać spokoju, i na które naprawdę trudno udzielić satysfakcjonujących odpowiedzi. „Dwóch”? A dlaczego czasem „dwaj”? I dlaczego nie po prostu „dwa”? Dlaczego potem jest dopełniacz – „panów”, kiedy normalnie tu mamy mianownik? I dlaczego – o zgrozo – potem jest czasownik w liczbie pojedynczej, kiedy panów było dwóch?! No i dlaczego on jest w rodzaju nijakim, kiedy to przecież jak najbardziej męscy panowie?! Czasem naprawdę współczuję moim uczniom… Ale to, co mogę zrobić, to uspokoić emocje i zapoznać ich z liczebnikiem tak jak należy, czyli najlepiej – krok po kroku.

Rekcja liczebnika

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 5 325

11 maja 2019

Banany, gruszki, pomarańcze i jabłka – owocowy zawrót głowy, czyli rzeczowniki niemęskoosobowe w liczbie mnogiej

Jest kilka takich momentów w nauczaniu i uczeniu się polskiego, kiedy widać jak na dłoni, że pod względem trudności języka wszyscy – zarówno my nauczyciele, jak  i studenci – „gramy” w ekstralidze. Podczas gdy w angielskim wystarczy do rzeczownika dodać „s”, by utworzyć liczbę mnogą, w polskim – łącznie z różnymi końcówkami w rodzaju męskoosobowym – mamy do opanowania co najmniej pięć różnych form. Podawanie liczby mnogiej w naturalnym kontekście może bardzo ułatwić naukę, a królestwo smaków, kolorów, zapachów i kształtów (i końcówek!) leży tuż za rogiem, w warzywniaku.

Banany, gruszki, pomarańcze i jabłka – owocowy zawrót głowy, czyli rzeczowniki niemęskoosobowe w liczbie mnogiej

czytaj wpis

Jeden komentarz

liczba wyświetleń: 2 850

20 kwietnia 2019

Od czego zacząć uczenie? Coś dla początkujących nauczycieli

Powiedzenie, że uczymy się przez całe życie jest wyjątkowo trafne w stosunku do nauczycieli. Dla tych bardziej doświadczonych z pewnością żywe jest wspomnienie trudnych początków pracy, a ci, którzy właśnie zaczynają, „na tapecie” mają mnóstwo pytań i wątpliwości. Czasem bardzo się chce, a nie do końca wiadomo jak, a nawet jeśli wiadomo, prawdziwa lekcja i prawdziwi uczniowie weryfikują teoretyczną wiedzę i plany. Poniżej znajdziecie kilka pomysłów na to, co brać pod uwagę, by ułatwić sobie pracę (nie tylko na jej początku).

Od czego zacząć uczenie? Coś dla początkujących nauczycieli

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 4 488

10 kwietnia 2019

Mężczyźni, lekarze, sportowcy, Polacy… Rzeczowniki męskoosobowe w liczbie mnogiej

Profesorzy czy profesorowie? Psycholodzy czy psychologowie? I jeśli ministrowie, to dlaczego nie „prezydentowie”? Liczba mnoga rzeczowników w rodzaju męskoosobowym to kolejny trudny moment w procesie uczenia się (i nauczania) języka polskiego. Problemy może sprawiać sam podział
na rodzaje w liczbie mnogiej, potem dobór odpowiedniej końcówki (mury, ale aktorzy? ogórki, ale Polacy?), aż wreszcie te straszne liczebniki, które śnią się po nocach (dwaj, trzej, czterej…). Jak zachować spokój i nie dać się zwariować? Być może ten tekst nieco to ułatwi.

Mężczyźni, lekarze, sportowcy, Polacy… Rzeczowniki męskoosobowe w liczbie mnogiej

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 6 441

22 marca 2019

Jak uczyć czasu przeszłego? (część II – o czasownikach nieregularnych)

Czas przeszły najstraszniejszy jest chyba w momencie, kiedy pokazuje cały wachlarz swoich końcówek. Możemy wczuć się w skórę uczniów, dla których odróżnienie –liśmy od –łyśmy oraz –łem od –łam (a później ich zapamiętanie) bywa nie lada wyzwaniem. Ilość form może być naprawdę przytłaczająca. Ale kiedy okazuje się, że czas przeszły jest bardzo regularny i tworzymy go za każdym razem poprzez odcięcie „ć” od bezokolicznika, wówczas daje się bardziej oswoić. Nawet rozbudowana tabelka z odmianą mieć, jeść czy pójść okazuje się całkiem sympatyczna i pozwala się szybko poskromić.

Jak uczyć czasu przeszłego? (część II – o czasownikach nieregularnych)

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 4 482

7 marca 2019

Jak uczyć czasu przeszłego? (część I)

Lubię, kiedy razem z uczniami docieramy do tego momentu kursu. Bo to znaczy, że szczęśliwie zbliżamy się do końca poziomu A1 i że pierwsze większe trudności już za nami. To znaczy też, że rozmowa wreszcie może stać się bardziej naturalna i że na początku lekcji bez obaw mogę już zapytać uczniów, co robili w weekend. Otwierają nam się nowe możliwości dla ćwiczeń komunikacyjnych i możemy poszaleć z zadaniami. Uczniowie też lubią ten moment, bo mają już w swoim słowniku wiele słów i czują, że znajomość reguł tworzenia czasu przeszłego jest im najzwyczajniej w świecie potrzebna.

Jak uczyć czasu przeszłego? (część I)

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 15 162

23 lutego 2019

Jak ten czas leci! Co zrobić, by ćwiczenie godzin nie było nudne?

Kiedy zaczynamy uczyć polskiego, mierzymy się z takimi tematami lekcji, które zastawiają na nas sidła. Albo wydaje nam się, że „to jest proste” i uczniowie opanują dane zagadnienie bez problemów, albo zestaw ćwiczeń, które przygotowaliśmy, wygląda dobrze na papierze, ale rzeczywistość boleśnie weryfikuje nasz misternie opracowany konspekt. Szczególnie kiedy jesteśmy niedoświadczonymi lektorami, łatwo dajemy się zwieść i wpadamy w pułapkę. Po kilku kursach już wiemy. Że na przykład taki niewinny temat jak godziny może okazać się morderczy i dla nas, i dla uczniów. I że nawet jeśli przetrwamy tę lekcję, nieznajomość godzin może się ciągnąć za nami jeszcze przez wiele, wiele długich miesięcy…

Jak ten czas leci! Co zrobić, by ćwiczenie godzin nie było nudne?

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 4 616

9 lutego 2019

Iść czy chodzić? Oto jest pytanie! – jak ćwiczyć czasowniki ruchu

W języku polskim możemy użyć czterech różnych słów, kiedy chcemy opisać podstawowy ruch: iść, chodzić, jechać, jeździć… Jeśli chcielibyśmy wyrazić tę samą treść po angielsku, moglibyśmy użyć jednego króciutkiego słowa – nic więc dziwnego, że świadomość występowania tak wielu czasowników ruchu w naszym języku budzi w uczniach przynajmniej zdziwienie. Do tego dochodzi bogactwo kresek zmieniających się w kropki i odwrotnie w odmianie jeździć oraz wcale niełatwa koniugacja pozostałych czasowników… Zamieszczone poniżej pomysły na ich wprowadzenie i przećwiczenie mogą ułatwić uczniom pierwszy kontakt z nimi, co czeka grupy już na podstawowym poziomie.

Iść czy chodzić? Oto jest pytanie! – jak ćwiczyć czasowniki ruchu

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 10 800