Banany, gruszki, pomarańcze i jabłka – owocowy zawrót głowy, czyli rzeczowniki niemęskoosobowe w liczbie mnogiej

Jest kilka takich momentów w nauczaniu i uczeniu się polskiego, kiedy widać jak na dłoni, że pod względem trudności języka wszyscy – zarówno my nauczyciele, jak  i studenci – „gramy” w ekstralidze. Podczas gdy w angielskim wystarczy do rzeczownika dodać „s”, by utworzyć liczbę mnogą, w polskim – łącznie z różnymi końcówkami w rodzaju męskoosobowym – mamy do opanowania co najmniej pięć różnych form. Podawanie liczby mnogiej w naturalnym kontekście może bardzo ułatwić naukę, a królestwo smaków, kolorów, zapachów i kształtów (i końcówek!) leży tuż za rogiem, w warzywniaku.

Owoce i warzywa są dobrym punktem wyjścia do zapoznania uczniów z formami liczby mnogiej (jak dzieje się to w podręczniku „POLSKI krok po kroku 1” w lekcji 9.) również z tego powodu, że łatwo je przynieść na lekcję (lub wybrać się po nie wspólnie na targ), pozwolić uczniom dotykać, wrzucać do siatek z zakupami, a może nawet pokroić, przyrządzić sałatkę i zjeść. Nic tak nie uskutecznia nauki jak łączenie ze sobą różnych zmysłów.

To jednak tylko jeden z pomysłów na słownictwo, z wykorzystaniem którego uczymy liczby mnogiej. Możemy pomyśleć o przedmiotach z innej kategorii, które często występują w większej liczbie. Może to będą ubrania, które pakujemy na długi wyjazd wakacyjny? Wyposażenie szkolnego piórnika i plecaka? Przedmioty codziennego użytku, które otaczają nas w domu (łyżki, kubki, krzesła…)? Musimy pamiętać, by uczniowie znali te słowa, zanim zaprosimy ich do wspólnego odkrywania nowych form.

W którym momencie liczba mnoga wyciąga do nas pomocną dłoń?

  1. Mianownik liczby mnogiej rzeczowników niemęskoosobowych jest równy biernikowi. Na jednej lekcji możemy więc zapoznać uczniów z dwoma przypadkami na raz, co – jak wiadomo – oszczędza nie tylko czas, ale i uczniowskie nerwy!
  2. Podział na rodzaje przestaje mieć tak duże znaczenie. Uczniowie muszą zapamiętać, że rzeczowniki w rodzaju nijakim w liczbie mnogiej przyjmują zawsze (zawsze!) końcówkę –a, a rzeczowniki męskie i żeńskie mają takie same końcówki: -y, -i, -e, więc bez obaw możemy je „wrzucić do jednego worka”.
  3. Przymiotnik jest chyba najłatwiejszą formą w języku polskim, bo w liczbie mnogiej wystarczy do niego dodać –e (i jak zawsze pamiętać o „i”, które wskakuje przed „e”, kiedy pojawia się „k” i „g”).

1) Co na początek lekcji?

Powtórzenie leksyki jest konieczne, by uczniowie mogli się skupić na nowych formach, a nie zastanawiali się nad znaczeniem słów. Jeżeli zdecydowaliśmy się na warzywno-owocową lekcję, możemy rozdać uczniom małe karteczki w czterech lub pięciu kolorach (czerwonym, zielonym, żółtym, białym i ewentualnie pomarańczowym) i poprosić ich o wypisanie nazw produktów do jedzenia, które występują w tym kolorze. Karteczki wykorzystamy później do podziału na różne końcówki w liczbie mnogiej i w ten sposób będziemy mieć pewność, że uczniowie ćwiczą je na leksyce, którą znają.

2) Co, żeby zapoznać uczniów z nowymi formami?

OPCJA ŁATWIEJSZA: W słabszej grupie możemy od razu przejść do tworzenia liczby mnogiej, podając uczniom wzór. Nauczyciel wybiera przygotowaną przez uczniów karteczkę i mówi: To jest banan. Bardzo lubię banany, a następnie zapisuje na tablicy obydwie formy. Następnie wybiera słowo, które będzie wymagało użycia końcówki –i w liczbie mnogiej, na przykład: To jest truskawka. Uwielbiam truskawki itd. Kiedy przykłady wszystkich końcówek pojawią się na tablicy, uczniowie pracują sami i próbują dopasować resztę słów z karteczek do odpowiedniej grupy.

OPCJA TRUDNIEJSZA: Zaczynamy od dialogu. W lekcji 9. podręcznika „Polski krok po kroku” Mami i Angela robią zakupy na targu, przy okazji próbując zrozumieć, czym się różni bazylia świeża od suszonej i co to znaczy: mniej oraz radząc sobie w naturalnej rozmowie ze sprzedawcą. Uczniowie ćwiczą rozumienie ze słuchu lub/i rozumienie czytanego tekstu, a potem wyszukują w tekście formy w liczbie mnogiej i dzielą je na 4 grupy.

3) Co, żeby poćwiczyć?

Kiedy uczniowie odkryją, jak tworzymy nowe formy, możemy zaproponować im:

MEMORY NA LICZBĘ MNOGĄ – parom lub czwórkom uczniów rozdajemy kartoniki, które układają napisem do dołu. Ich zadanie polega na odnalezieniu par takich samych produktów. Jeżeli wylosują dwa różne produkty, mówią: Mam zielone jabłko i białe wino. i odkładają karteczki na miejsce. Jeśli wylosują dwa takie same, mówią: Mam dwa smaczne pomidory. i zabierają karteczki ze sobą, kontynuując losowanie. Wygrywa osoba, która ma najwięcej par (kartoniki do gry znajdują się w podręczniku nauczyciela do „POLSKI krok po kroku 1”).

PODWÓJNE BINGO – rozdajemy parom lub małym grupkom uczniów pustą tabelę, składającą się z czterech kolumn odpowiadającym czterem różnym końcówkom. Prosimy o jak najszybsze dopisanie przykładów (pięciu? sześciu?) do każdej końcówki. Grupa, która poprawnie wykona zadanie jako pierwsza, krzyczy: Bingo! Możemy też przygotować karteczki, na których znajdują się podwójne ilustracje (dwa psy, dwa hotele, dwa jabłka) i poprosić uczniów o wpisanie form liczby mnogiej w odpowiednie miejsce tabeli. Zaznaczamy, że każdej końcówce powinna odpowiadać taka sama liczba przykładów. Kto pierwszy, ten lepszy!

GRUPOWANIE – przygotowujemy duże kartki, na których wypisujemy: Duże są… / Zielone są… / Zimne są… / Kaloryczne są…  i rozwieszamy je w różnych miejscach sali. Uczniowie podzieleni na grupy i wyposażeni w różnokolorowe mazaki uzupełniają je przykładami, zmieniając się przy planszy co kilka minut. Grupa, która w sumie wypisała najwięcej poprawnych przykładów, wygrywa. (Ten i więcej pomysłów na ćwiczenia znajdziecie w „Podręczniku nauczyciela 1” autorstwa Joanny Stanek i Iwony Stempek).

4) Co na koniec?

A na koniec jak zawsze inspirujmy uczniów do mówienia. Niech zadają sobie nawzajem pytania o to, jakie warzywa i owoce lubią, które często kupują, które są popularne w ich krajach. Możemy zachęcić ich do opracowania listy zakupów na ulubioną potrawę, zorganizować w klasie targ z kilkoma stoiskami, a następnie sprzedawać i kupować tam potrzebne im produkty. A może za rogiem naprawdę jest warzywniak?

Nie zapomnijcie o podsumowaniu lekcji i o pracy domowej! A jeśli potrzebujecie przypomnieć sobie, z jakich elementów składa się każda lekcja, odsyłam do poprzedniego wpisu.

Autor: Paulina Kuc

Dodał epolish w dniu 11-05-2019 · Opublikowano w kategorii Dla nauczyciela języka polskiego
Udostępnij ten post
O małej pomocy dydaktycznej, która może uratować niejedną lekcję

W co powinien zainwestować lektor języka polskiego rozpoczynający swoją karierę? W zestaw podręczników? W duże segregatory, gdzie będzie przechowywał materiały? Read more

Po polsku od pierwszej lekcji? Tak, to możliwe!

Uczysz języka polskiego obcokrajowców? Ale znają już trochę polski, prawda? Nie? Uczysz od zera? To znaczy, że mówisz do nich Read more

Czego tu się bać? O Skypie w nauczaniu

Jak to jest z tym internetem? Większość z nas, nauczycieli, ma konto na Facebooku, niektórym Instagram, Twitter czy Snapchat również Read more

Jedna odpowiedź do “Banany, gruszki, pomarańcze i jabłka – owocowy zawrót głowy, czyli rzeczowniki niemęskoosobowe w liczbie mnogiej”

  1. Grzegorz pisze:

    No i też:
    awokado-awokado 😉

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *