Tag: smutek

7 marca 2020

Parę wspomnień o Klarze

Cały pokój wypełniają pudła. Jest ich kilkanaście, może więcej, wszystkie w wyblakłym brązowym kolorze, wszystkie otwarte, wyczekujące. Większość z nich jest pusta, tylko w niektórych znajdują się pojedyncze rzeczy. Z parapetu z cichym tąpnięciem zeskakuje kot. Przechadza się pomiędzy kartonami, ociera się o nie, na każdym zostawiając odrobinę kociego zapachu. Dokonawszy obchodu pokoju wskakuje na łóżko i usadawia się na klatce piersiowej śpiącej dziewczyny. Dziewczyna porusza się delikatnie, mruczy coś pod nosem, spod kołdry wysuwa się mała stopa z pomalowanymi na różowo paznokciami. Koty uwielbiają stopy wysuwające się spod kołdry.

Parę wspomnień o Klarze

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 506

1 kwietnia 2019

WSPOMNIENIA O PIOTRUSIU PANIE

Kiedy ktoś pyta mnie o moje pierwsze wspomnienia, czuję się zagubiona. Nie potrafię ich wyodrębnić spośród masy kolorowych obrazów, głośnych dźwięków i wspomnień domowych zapachów. Kiedy dociera do mnie woń ciasta z porzeczkami, wydaje mi się, że znałam ją od zawsze i choć wiem, że tak być nie mogło, nie potrafię powiedzieć, kiedy poczułam ją po raz pierwszy. Do czasu pójścia do szkoły podstawowej wspomnienia zlewają się i przenikają, nie dając się zlokalizować w czasie, nie dając się połączyć z miejscami ani osobami. Pierwszym wyraźnym obrazem z przeszłości jest rozpoczęcie szkoły podstawowej.

WSPOMNIENIA O PIOTRUSIU PANIE

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 760

29 grudnia 2018

(RODZINNE) ŚWIĘTA

Pamiętam, gdy jako dziecko chodziłam ulicą Łobzowską – było tam takie miejsce, przy którym zawsze musiałam zwolnić. Czasem, jeśli miałam szczęście, udawało mi się zatrzymać. Szybko zorientowałam się, że mama nie lubi, gdy przystaję, więc zmieniłam strategię. Czasem rozwiązywał mi się but, niekiedy wypadał z ręki pluszowy miś, zdarzało mi się potknąć, nagle zaczynała boleć mnie nóżka… Musiała zauważyć, a jednak nigdy nie odgadła dlaczego. Gdy miałam dziesięć lat, uznała, że to zachowanie podchodzi pod obsesję i zaczęła unikać tej trasy.

(RODZINNE) ŚWIĘTA

czytaj wpis

2 komentarze

liczba wyświetleń: 860

30 listopada 2018

OPOWIADANIE NA LISTOPAD

Był zimny, mglisty wieczór. Malutkie kropelki wody zawieszone w powietrzu wnikały w każdą szczelinę ubrania, dając złudne wrażenie deszczu. Zadrżał lekko i przyspieszył kroku. Chciał jak najszybciej dotrzeć do domu, zjeść ciepły obiad, przykryć się puszystym kocem i obejrzeć kolejny odcinek Black Mirror. Przechodził właśnie koło cmentarza. Odruchowo wziął głębszy oddech, aby choć przez chwilę poczuć kojący zapach topionego wosku. Przy bramie zatrzymał się niezdecydowany. Zawsze miał problem z przejściem obojętnie. Wiedział, że powinien wejść, nigdy jednak nie mógł się zdecydować. Był grób, na który powinien iść, a na który iść nie chciał. Przez chwilę walczył sam ze sobą. Wiedział, że musi podjąć decyzję szybko. Niechętnie odsunął od siebie wizję dziewczyny czekającej na niego z obiadem i wszedł na cmentarz.

OPOWIADANIE NA LISTOPAD

czytaj wpis

liczba wyświetleń: 1 600