Smok Wawelski, warszawska Syrenka, drużyna wrocławskich krasnali to tylko kilka przykładów sympatycznych symboli polskich miast. Wszyscy je kochamy, fotografujemy, kupujemy z nimi pamiątki – dlatego dobrze poznać ich historie, kontrowersje i całkiem ciekawe tajemnice. Specjalnie dla Was rozpoczynamy nową letnią serię – w sam raz na wakacyjne zwiedzanie. Na pierwszy ogień rusza krakowski Bazyliszek.
DAWNO DAWNO TEMU U STÓP WAWELU
O Smoku Wawelskim słyszało chyba każde polskie dziecko, gdyż groźny, ziejący ogniem, potwór na dobre zagościł w ojczystej legendzie i wielu jej wariacjach. A było to mniej więcej tak…
Dawno dawno temu, gdy na ziemiach polskich panował Książę Krak – legendarny założyciel miasta Krakowa – u stóp wzgórza zamkowego osiedlił się straszliwy i żarłoczny smok. Co tydzień mieszkańcy osady zobowiązani byli składać mu określoną ilość sztuk bydła, lecz jakby tego było mało, bestia porywała także młode, piękne kobiety. Miasto powoli pustoszało, a mieszkańcy zaczęli szukać schronienia poza jego granicami. Bezradny władca, zwrócił się o pomoc do rycerzy i doradców, tak by zabić bestię i uratować miasto od jej tyranii. Jednak smok nie ustępował i każdego samotnego śmiałka, który próbował go pokonać zabijał i pożerał. Także całe grupy rycerzy nie dawały mu rady, kończąc bój okrutną śmiercią. W tym momencie do legendy wkracza młody szewc o przydomku Skuba, który bez żadnego oręża pewnego dnia stawił się przed Krakiem mówiąc, że sposób na bestię wymyślił. Nad swym planem pracował całą noc. Wpierw zabił dorodnego barana, a po opróżnieniu jego wnętrzności wypchał go siarką z pobliskich kamieniołomów. Taką przynętę położył Skuba przed pieczarą smoka, który nad ranem, zwabiony zapachem świeżego mięsa natychmiast rzucił się i pożarł zwierzę.
* Smok wawelski. Ilustracja z 1550 roku do Cosmographiae universalis libri VI Sebastiana Münstera
Po kilku chwilach siarka zaczęła działać rozpalając wnętrze bestii. Rozwścieczony smok rzucił się w kierunku Wisły i próbując zabić pragnienie wypił olbrzymią ilość wody. Wtem rozległ się olbrzymi huk, który usłyszało wielu mieszkańców grodu – pod nadmiarem wody wielki zwierz pękł a jego ciało zostało rozerwane na kawałki. Radości w mieście nie było miary, a szczęśliwy król hojnie wynagrodził sprytnego szewca ofiarując mu swoją córkę za żonę…
Tak mniej więcej brzmi historia opowiadana z ucha do ucha…co jednak mówią źródła historyczne?
ŹRÓDŁA HISTORYCZNE
Legendę tę na początku XIII wieku zapisał po raz pierwszy w języku łacińskim kronikarz Wincenty Kadłubek. Bohaterem historii jest władca polski – Grakch, który rządził krajem mądrze i sprawiedliwie. Poddani, aby okazać swoją wdzięczność zamierzali przekazać tron jego męskiemu potomkowi. Niestety, okazało się to niemożliwe – bowiem jeden z synów Grakcha zabił drugiego. Kronikarz w tym momencie wprowadził postać mitycznej bestii, aby móc wyjaśnić jak doszło do tych krwawych wydarzeń.
Zmienioną wersję legendy Kadłubka przytacza również Jan Długosz w Historii Polskiej. Z ciekawostek nazwę smok wawelski przyjęto dla gatunku drapieżnika z późnej jury, którego kości odkryto na terenie województwa śląskiego. To własnie w JuraParku w Krasiejowie możemy oglądać m.in. wiernie zrekonstruowanego potwora spod Wawelu.
POMNIK
Obok legendy jest i całkiem namacalny pomnik smoka, który jest jednym z symboli Krakowa. Autorem rzeźby jest krakowski artysta Bronisław Chromy, który pierwotnie zaprojektował pomnik jako fontannę na krakowski plac Wolnica. Ostatecznie odlany z brązu, 6 metrowy potwór od 1972 roku stoi dostojnie na dużym głazie, na tle Smoczej Jamy przy Wawelu. Ku uciesze dzieci i turystów, co jakiś czas z paszczy smoka wydobywa się ogień. W 2005 roku ogniste płomienie można można było wywołać „na życzenie” poprzez wysłanie SMS-a. Obecnie smok zieje ogniem przez całą dobę, w 10-minutowych odstępach.
Gdy wpatrzymy się dokładnie w ciało potwora zauważymy, że stoi on na dwóch łapach i podpiera na ogonie. Policzmy też liczbę jego głów – jest ich 7, jednak mało kto je widzi, sądząc, że to macki!
SMOCZA JAMA
Za postacią smoka, nieco bardziej w cieniu znajduje się jaskinia krasowa związana ze smoczą legendą. Powstała około 12 milionów lat temu w wyniku krasowienia skały jurajskiej, a jej komory pełne zagłębień skalnych i szczelin tworzą niepowtarzalny klimat. Długość pieczary wynosi 270 m, a dostępna trasa turystyczna 81 m. „Smoczą Jamę” zwiedzać ją w sezonie – od kwietnia do października, a trasa rozpoczyna się na terenie wzgórza w pobliżu baszty Złodziejskiej. W ceglanej wieżyczce znajduje się klatka schodowa, gdzie należy zakupić bilet. Koniecznie zbadajcie to miejsce podczas letniego spaceru!
Autor: Iwona Huber
Smok Wawelski wiadomo, najlepszą maskotką jest 😀