W kuchni każdego kraju znaleźć można potrawy, których nazwy są kontrowersyjne, dziwne i często nieadekwatne do samych potraw. Takie też dania spotkać możemy w kuchni polskiej. Przyjrzyjmy się zatem kilku popularnym polskim potrawom o dziwnych nazwach. Może poznając ich historię, zrozumiemy, skąd wzięły się nazwy.
Chińskie ruskie pierogi
Popularną potrawą uznawaną za polskie danie są ku zdziwieniu wielu pierogi ruskie, których farsz przyrządzany jest z ziemniaków, twarogu z dodatkiem cebuli i doprawiony solą
oraz pieprzem. Jak się jednak okazuje, pierogi nie są wynalazkiem ani polskim, ani tym bardziej rosyjskim – przywędrowały do naszej kuchni aż z Chin. Dlaczego zatem nie nazywamy ich pierogami chińskimi? I dlaczego to myśląc o pierogach, nasze myśli kierują się w stronę Rosji i Rosjan, a konkretnie potocznego i nieco obraźliwego określenia tego co rosyjskie – ruskie? I tu kolejne odkrycie „pierogi ruskie” pochodzą z Rusi – a Ruś powinniśmy kojarzyć z Rusią Czerwoną, czyli z terenami dzisiejszej Ukrainy wchodzącymi niegdyś w skład Rzeczypospolitej Polskiej Obojga Narodów. Jednym słowem dawniej nie uważano pierogów ruskich za potrawę obcego pochodzenia, a sądzono, że pochodzą z rdzennie polskiej tradycji.
Niedzielny rozsół
Wyobraźmy sobie, że na chwilę przenosimy się do czasów średniowiecza i że zbliża się zima. Aby przetrwać, musielibyśmy zadbać o nasze zapasy żywności, odpowiednio je zabezpieczyć. Ponieważ jak wiadomo w średniowieczu nie znano jeszcze lodówek, mięso przechowywano w dębowych beczkach i zabezpieczano przed zepsuciem dużą ilością soli. Kiedy chciano użyć mięsa z zapasów, najpierw obgotowywano je w wodzie, aby pozbyć się nadmiaru użytej wcześniej soli. I właśnie taką czynność dawniej nazywano ROZSALANIEM. Natomiast tłusta i słona woda pozostała po obgotowaniu mięsa nazywana była ROZSOŁEM. Ze względu na trudną zbitkę spółgłoskową z czasem uproszono to słowo i tak powstał znany nam dziś ROSÓŁ.
Mizerna mizeria
Historią mizerii zainteresował się filolog Aleksander Bruckner. Samo słowo mizeria pochodzi od łacińskiej nazwy miseria (łac.) – czyli nędza, nieszczęście. Dlaczego jednak taka nazwa? Być może dlatego, że głównym składnikiem tej sałatki są ogórki, które w 90% składają się z wody i nie posiadają zbyt wielu wartości odżywczych czy witamin. Stąd teoria, że kiedy ktoś zobaczył tak ubogi dodatek do obiadu stwierdził, że nie można go uznać za danie i określił je mianem miseri.
Grecka uczta
Tradycyjną potrawą, którą spotkać możemy na wigilijnym stole w polskich domach jest ryba po grecku – czyli smażona ryba z warzywami, podawana na zimno. Sposób przyrządzenia warzyw, czyli duszenie ich z pomidorami może kojarzyć się z kuchnią śródziemnomorską. Prawda jest taka, że ryba po grecku z Grecją nie ma nic wspólnego. Sposób podawania ryb czy warzyw w Grecji jest zupełnie inny niż w polskim daniu. Uważa się, że takie nazewnictwo ma związek z izolacją Polski z czasów PRL-u i chęcią nadania tradycyjnym, prostym daniom kuchni polskiej rangi przysmaków z zagranicy.
Francuska fasolka z Wysp Brytyjskich
Kolejna uwielbiana przez Polaków potrawa – Fasolka po bretońsku niestety z Bretanią nie ma nic wspólnego. Skąd zatem pomysł, że danie z fasoli, kiełbasy i pomidorów to francuski przysmak? Prawdopodobnie winą za tę pomyłkę należy obarczać ludzką niedokładność i zawodną pamięć. Fasolka po bretońsku bliższa jest kuchni brytyjskiej i przypomina pieczoną bostońską fasolkę. Przed rzymską okupacją mieszkańców Wysp Brytyjskich nazywano Brytonami zatem danie pochodzące z Wielkiej Brytanii prawdopodobnie nazywało się „fasolką po brytońsku”. Z czasem jednak nazwa Brytoni została zastąpiona Brytyjczykami i pochodzenie receptury na fasolkę zostało zapomniane. Nazwa kojarzyła się jednak z Bretanią zatem powiązano francuskie miasto z brytyjskim daniem i stąd mamy fasolkę po bretońsku, która na dobre zagościła na polskich stołach.
Jak widać kuchnia polska pełna jest obcych nazw, ale też pełna jest smaków i tradycji. Dania kuchni polskiej to niejednokrotnie efekt zderzenia się kultur i często też naszych wyobrażeń o innych krajach. Obcokrajowcy odwiedzający Polskę mogą się nie raz zdziwić jedząc potrawy, które mimo iż nazwą nawiązują do ich kraju całkowicie różnią się smakiem.
Autor: Izabela Knara
Good way of explaining, and nice paragraph to obtain data about
my presentation focus, which i am going
to convey in college.
Thank you very much! We are very happy that you joined to our blog. Have a nice reading 🙂
Zapowiada się ciekawy blog. Z niecierpliwością czekam na kolejne artykuły.