Nowe dźwięki w języku, którego dopiero zaczynamy się uczyć, mogą okazać się prawdziwym koszmarem. Utrudniają nie tylko rozumienie słyszanych słów, ale wręcz uniemożliwiają ich powtórzenie i – niemal dosłownie – łamią język. Im bardziej system fonetyczny odległy od naszego, tym trudniej przychodzi nam jego opanowanie.
Co do tego, do jakiego stopnia należy ćwiczyć wymowę, głosy wśród metodyków i nauczycieli są podzielone. Niektórzy stawiają sobie za cel niemal idealną artykulację tożsamą z rodzimym użytkownikiem języka, inni w procesie nauczania nie zwracają na nią większej uwagi. Jeszcze inni za sukces uznają sytuację, w której uczeń traci akcent charakterystyczny dla swojego pierwszego języka, a jego pochodzenie staje się trudne do określenia. Najbardziej rozsądne wydaje się jednak stanowisko, zgodnie z którym uczymy wymowy do momentu, w którym nasi studenci mogą być bez problemu zrozumiani przez użytkowników docelowego języka (wyłączając nas – nauczycieli, którzy niczym kochający rodzice przyzwyczajamy się do wymowy naszych „pociech”…).
Dlaczego więc na tytułowe pytanie trzeba odpowiedzieć twierdząco?
1. Reguły dotyczące artykułowania konkretnych głosek oswajają nowy język. Dźwięki przestają straszyć, tracą egzotykę i obcość, a ich znajomość pozwala nam „zaprzyjaźnić się” z językiem.
2. Nieumiejętność rozróżniania poszczególnych dźwięków wpływa na błędy w pisowni (ktoś, dla kogo „sz” i „ś” brzmi tak samo, będzie błędnie zapisywał słowa, w których te głoski się pojawiają – kasza łatwo przejdzie w Kasię i odwrotnie).
3. Niedokładna wymowa może powodować trudności w komunikacji. Wiedzą o tym ci, którzy nawet na wysokim poziomie zaawansowania językowego popełniają błędy w wymowie i nie mogą być przez to dobrze zrozumiani.
4. Coś, o czym się często zapomina – poziom znajomości języka zwykle jest intuicyjnie oceniany przez pryzmat wymowy. Osoba, której zakres słownictwa nie jest szczególnie bogaty, popełnia błędy gramatyczne, ale ma nienaganną wymowę będzie automatycznie oceniona jako „dobrze mówiąca w obcym języku”. Dobrze widać to w filmach i serialach – kiedy w scenie pojawia się obcokrajowiec, charakteryzuje go właśnie akcent i/lub niepoprawna wymowa.
Co sprawia uczniom trudność w nauce polskiej wymowy?
Wiele tu zależy od pierwszego języka studentów, można jednak wyróżnić kilka polskich fonetycznych „koszmarków”:
– samogłoski nosowe ę i ą
– samogłoski y-i-e
– spółgłoski syczące s, z, c, dz
– spółgłoski szumiące sz, ż, cz, dż
– spółgłoski ciszące ś, ź, ć, dź
– zbitki spółgłoskowe, takie jak barszcz, strzelać, sześćdziesiąt
– geminaty: Anna, cenny, oddać
Jakie są jej przyjazne strony?
Na pocieszenie można podkreślić uczniom, że w języku polskim nie występują krótkie i długie samogłoski, które różnicują znaczenie. Akcent – poza kilkoma wyjątkami – na drugą sylabę od końca jest również dosyć regularny. Ponadto, wymowa i zapis w naszym języku są bardzo blisko.
Co może stanąć na przeszkodzie?
Po pierwsze – słuch naszych uczniów, który mniej więcej w okolicach trzynastego roku traci swoje niesamowite właściwości do odróżniania dźwięków charakterystycznych nie tylko dla swojego języka.
Po drugie – coraz mniej plastyczny aparat artykulacyjny, mięśnie przyzwyczajone do wymowy znanych sobie dźwięków.
Po trzecie – brak ćwiczeń z fonetyki wplecionych w tok zajęć.
Kiedy najlepiej uczyć wymowy?
– obowiązkowo na początkowych poziomach zaawansowania języka (ale nie można o niej zapominać również później)
– słuch fonematyczny (odróżnianie dźwięków) najlepiej ćwiczyć na początku zajęć (na przykład w ramach rozgrzewki), ponieważ wymaga większej koncentracji; wymowę możemy zostawić na ostatnie minuty zajęć
– kiedy wprowadzamy nowe słownictwo – ważne jest, by uczniowie mieli szansę powtórzyć i przeczytać na głos nowe słowa
– gdy uczymy nowych zagadnień gramatycznych! – w przypadku języka polskiego ważne będzie chociażby przećwiczenie wymowy form koniugacyjnych czasowników, akcent na trzecią sylabę od końca w czasie przeszłym i czwartą w trybie przypuszczającym
– podczas przygotowania do odgrywania scenek, odczytywania dialogów czy wypowiedzi monologowych
– w czasie pracy z piosenkami (odczytywania tekstu, śpiewania, uczenia się na pamięć)
– podsuwając uczniom zabawne łamańce językowe
– po ćwiczeniach komunikacyjnych możemy wspólnie analizować pojawiające się błędy na tablicy
– na warsztatach fonetycznych (ćwiczenia i teksty gotowe do pracy na specjalnie zaplanowanych zajęciach z wymowy znajdziemy w książce „FONETYKA – polski w praktyce” autorstwa Joanny Stanek)
O czym jeszcze należy pamiętać?
1. Nie będziemy w stanie wykształcić prawidłowej wymowy, jeśli wcześniej nie skoncentrujemy się na ćwiczeniach polegających na rozróżnianiu dźwięków.
2. Jak zawsze – trening czyni mistrza! Aparat artykulacyjny naszych uczniów potrzebuje czasu (i powtarzalnych ćwiczeń!), żeby dostosować się do produkcji nowych dźwięków.
3. Dobrze jest nie pozbawiać znaczenia słów, przy użyciu których uczymy wymowy. Na niższych poziomach zaawansowania nie zawsze jest to możliwe, ale wielu wyrazom mogą towarzyszyć ilustracje. Dzięki temu lekcja fonetyczna nie będzie nudnym powtarzaniem niezrozumiałych słów.
4. Przy ćwiczeniu wymowy nie rezygnujmy z humoru i dowcipu. Zabawne wierszyki i piosenki rozluźniają mięśnie i rozplątują języki!
Autor: Paulina Kuc
Dodaj komentarz:
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.