Każdy z Was z pewnością słyszał o angielskich Skautach, których odwaga, zręczność i przygody niejednego wprawiły w zakłopotanie. Nie wiem jednak czy wiecie, że w Polsce istnieje odpowiednik tego ruchu oparty na służbie, narodowych ideałach i braterstwu, zwany HARCERSTWEM. Podstawową różnicę pomiędzy klasycznym skautingiem a harcerstwem celnie określił Andrzej Małkowski pisząc, że „Harcerstwo to skauting plus niepodległość”. Korzystając z okresu wakacji, zapraszamy do poznania historii tego wyjątkowego ruchu, który jak żaden inny ukochał Polskę, piesze wędrówki, wyprawy i kilkutygodniowe obozy polowe pośrodku leśnej głuszy.
SKĄD W POLSCE HARCERSTWO?
By lepiej zrozumieć sam termin i znaczenie harcerstwa musimy cofnąć się do początku XX wieku, kiedy to Robert Baden-Powell, oficer armii brytyjskiej, doskonały dowódca, a przy tym pisarz, pedagog oraz świetny rysownik rozpoczął swą pracę wychowawczą z młodzieżą.
W myśl idei obdarzania młodzieży odpowiedzialnymi zadaniami, podczas których będą mogli się rozwijać i ćwiczyć swój charakter, w 1907 r. Baden-Powell zorganizował pierwszy obóz dla chłopców na wyspie Brownsea. W rok później wydał książkę „Scouting for Boys”, w której zamieścił ideę i podstawowe zasady skautingu. Publikacja zyskała tak wielką popularność, że w Anglii masowo rozwijały się drużyny skautowe. W niedługim czasie ruch zaczął inspirować także inne państwa świata, w tym Polskę.
Zwycięską próbę przeniesienia skautingu na polski grunt podjął Andrzej Juliusz Małkowski – postać, która całe swoje życie poświęciła walce o niepodległość. Zafascynowany książką generała Baden-Powella i koniecznością jej przetłumaczenia stwierdził, że metoda skautowa może być przydatna młodym Polakom, pragnącym zostać żołnierzami przyszłej armii powstańczej.
Taki był początek…w niedługim czasie drużyny skautowe powstawały w większych polskich miastach – we Lwowie (obecna Ukraina), w Krakowie, Warszawie czy Poznaniu. W grudniu 1911 roku utworzono w Warszawie Naczelną Komendę Skautową na Królestwo Polskie. Trzeba jednak podkreślić, iż skauting przeniesiony na ziemie polskie nie był sztywnym zbiorem zasad lecz dynamicznym ruchem dostosowanym do rodzimych realiów. Nabierał nowej symboliki, czerpał z polskiej tradycji.
PIERWSZA I DRUGA WOJNA ŚWIATOWA
W czasie I wojny światowej rozpoczęły się usilne starania by połączyć działające w różnych częściach ziem polskich organizacje skautowe i harcerskie. Część z nich udało się połączyć już w 1916 roku tworząc pierwszą wersję Związku Harcerstwa Polskiego.
Największym egzaminem młodego ruchu była jednak II wojna światowa. Harcerze i harcerki zaangażowali się w służbę pomocniczą, starsza młodzież chwyciła broń. Wiele inicjatyw podejmowano nieoficjalnie, organizując się w grupach tak, jak wcześniej w zastępach i drużynach. Harcerze przejęli obszary, które choć ważne, na czas walk zostały zaniedbane – utrzymywali porządek, zakopywali broń, likwidowali dokumenty, które potencjalnie mógł wykorzystać wróg. Tak zaś pisał o nich Stanisław Broniewski „Orsza”: „Oto, ile razy wypadki przybierały niekorzystny dla Polski obrót, ile razy wróg triumfował, a siły polskie bywały zagrożone lub rozbite, tylekroć wzrastała, jakby niespodziewanie, waga harcerstwa”.
HARCERZEM BYĆ
Co jednak współcześnie oznacza bycie harcerzem, gdy nie ma już zagrożenia granic, a czasy jakby się zmieniły? Bycie harcerzem to nauka życia i budowanie go w oparciu o największe ideały, którymi są:
- służba, czyli aktywna postawa wobec świata i drugiego człowieka,
- braterstwo, czyi wzajemna solidarność
- praca nad sobą, czyli ciągłe ksztaltowanie swojej osobowości.
SURVIVAL CAMP
Często słyszy się, że harcerstwo to wyłącznie bieganie po lesie i szalone wakacje zdala od cywilizacji. Jednak dzięki pracy tysięcy instruktorów-wychowawców to bieganie po lesie ma głębszy sens. Rozwija w młodym pokoleniu pasję do działania i aktywności na bardzo wielu płaszczyznach. Jednym z punktów kulminacyjnych pracy rocznej jest słynny obóz harcerski, czyli 3-4 tygodnie spędzone w lesie nad jeziorem.
I choć trudno w to uwierzyć, ten obóz to wielki survival camp, podczas którego o wszystko należy zatroszczyć się samemu i zbudować od początku: obozową kuchnię, stołówkę, wnętrza namiotów sanitarnych, latryny, pomosty oraz oczywiście prycze i inne udogodnienia. To niepowtarzalny czas spędzony wśród natury i działanie z ludźmi, którzy podzielają te same ideały. To ogniska, sztuka przetrwania, śpiew, górskie wycieczki z plecakiem, mapą i kompasem. Słowem życie w pełni, współcześnie zupełnie pod prąd.
Jeśli więc, gdzieś na Waszych szlakach, spotkacie roześmiane i rozśpiewane zastępy, od razu miejcie w pamięci, jak ważna to dla Polski grupa.
Autor: Iwona Huber
Zdjęcie nagłówkowe fot. Piotr Rodzoch (zhp.pl)
Dodaj komentarz:
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.