CZY UBRALIŚCIE JUŻ CHOINKĘ? czyli o świątecznych ozdobach

Za kilka dni połączą nas Święta Bożego Narodzenia. Pomimo sytuacji na zewnątrz, restrykcji, braku podróży i pandemii świat znów na chwilę przystanie w zadumie napełniając się ciepłem i miłością. Znowu zabrzmią radosne kolędy, a rzeczywistość będzie nieco bardziej magiczna. Po raz kolejny udekorujemy też nasze domy i mieszkania w oczekiwaniu na świąteczny czas.

Wśród przeróżnych zwyczajów, o których pisaliśmy w poprzednich latach są i te związane z dekoracją  – na stołach kładziemy przecież wieniec adwentowy, schody dekorujemy girlandą, nasze wnętrza zdobią stroiki i oczywiście choinka. Obecnie wybierając ozdoby czy zdobiąc drzewka, troszczymy się o to, by elementy były nastrojowe, pięknie i dobrze dobrane –  bo to przede wszystkim ozdoby. W przeszłości, nasi przodkowie byli nieco bardziej praktyczni. Dekoracje świąteczne miały swe głębsze znaczenie.  Miały zapewniać dostatek, szczęście, zdrowie, udane plony i wszelkie powodzenie, jednocześnie chroniąc dom przed każdym złem, chorobami, czy innymi nieszczęściami. Przeczytajcie o tych ciekawych zwyczajach z czasów już nieco minionych…

A CO, JEŚLI NIE CHOINKA?

Obecnie trudno wyobrazić sobie Święta bez choinki. W tradycji wielu krajów i kontynentów jest nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia, jednak nie zawsze miała taką formę jaką znamy dziś. Zwyczaj zdobienia drzewka pochodzi jeszcze z czasów pogańskich, a szczególnie rozpowszechniony był wśród ludów germańskich. Nasi przodkowie w drzewach iglastych, które zimą nie zrzucały swych „liści” – czyli nie podlegały cyklowi śmierci, upatrywali wielką moc. Szczególnych właściwości doszukiwano się w jodłowych szpilkach, które uchronić miały przed duchami, burzami czy chorobami. W Polsce do współczesnej choinki przybranej bombkami dochodziliśmy etapami. Na początku, już w XV wieku, w polskich domach wieszano tzw. „podłaźniczki”, czyli zielone gałązki świerkowe lub sosnowe, na których wieszano jabłka i orzechy. Całą konstrukcję podwieszano pod sufitem – nad stołem, przy drzwiach wejściowych lub nad wejściem do głównej izby, gdzie odbywały się posiłki. Tradycja podłaźniczek przetrwała najdłużej w południowej i wschodniej Polsce. Od XIX wieku zaobserwowano na ziemiach polskich coraz częstszy zwyczaj podwieszania u sufitu nie tylko zdobnych gałązek, lecz i całych drzewek, które dekorowano owocami, orzechami i chlebowymi ciastkami. Z czasem zaczęto wieszać na gałązkach szklane bombki i świece. Ostatnim etapem było odwrócenie choinki i ustawienie w centralnej części domów.

Współczesna choinka, według nauki chrześcijańskiej stanowi odniesienie do rajskiego drzewa poznania Dobra i Zła – dlatego też, jako ozdoby pojawiły się łańcuchy ze słomy i bibuły, które miały symbolizować węża i uwikłanie w zło. Na samym końcu tego świątecznego procesu znajdują się prezenty, które w Małopolsce przynosi wszystkim Aniołek.

SNOP ZBOŻA, CZYLI TAJEMNICZY DIDUCH

Inną popularną i ciekawą ozdobą Bożonarodzeniową był Diduch, czyli Dziad. Był to snop zboża, najczęściej pszenicy, owsa lub żyta, który wiązano z pierwszych kłosów ściętych w czasie żniw. Na Boże Narodzenie taki snop wnoszono do domu i ustawiano – koniecznie kłosami do góry – w izbie, gdzie zasiadano do Wigilii.

Niekiedy Diducha stawiano przy samym wigilijnym stole lub pod nim, albo w kącie pomieszczenia skierowanym na wschód. Snop miał stać w domu przez około 12 dni, czyli pozostawał w nim do uroczystości Trzech Króli. Potem był palony. Dodajmy, że Diduchem ozdabiano nie tylko chłopskie chaty, ale i dwory.

 

PAJĄKI ZE SŁOMY

Popularną ozdobą były także tzw. pająki. Dekorowano nimi domy nie tylko na Boże Narodzenie, ale także podczas innych świąt. Pająki miały przeróżne kształty. Najczęściej wykonywano je ze słomek, tworząc bardziej skomplikowane przestrzenne i ażurowe formy. Przetykano je kolorowymi bibułkami, tasiemkami, włóczką, ozdobami z papieru itp. Niektóre tego typu pająki przypominają ozdobne żyrandole, inne współcześnie mogą się kojarzyć z modelem związku chemicznego.

WIENIEC ADWENTOWY

Wieniec adwentowy jest pierwszą oznaką nadchodzących Świąt i często pierwszą świąteczną ozdobą, jaka gości w polskich domach. Tradycyjny wieniec adwentowy przygotowuje się 4 tygodnie przed Bożym Narodzeniem i dekoruje bombkami, owocami, suszem i świecami, z których każda symbolizuje jedną niedzielę adwentu.

Historia tej pięknej ozdoby jest stosunkowa krótka i sięga 1939 roku. Związana jest z osobą Johanna Hinricha Wicherna, niemieckiego pastora i teologa, który prowadził świetlicę dla sierot w Hamburgu. By urozmaicić dzieciom czas oczekiwania na Święta, a przy okazji udekorować wystrój świetlicy, w pomieszczeniu zawiesił duże drewniane koło i umieścił na nim 24 świece adwentowe. W pierwszą niedzielę adwentu wspólnie z dziećmi zapalił pierwszą świecę. Każdego kolejnego dnia aż do Bożego Narodzenia, gromadząc się przy modlitwie, zapalali kolejne płomienie. Tradycja ta pozostała żywa do dziś, zmniejszyła się tylko liczba świec – zamiast 24 zapalamy 4, po jednej w każdą niedzielę adwentu.

Innymi rodzajami wieńców są wianki na drzwi wejściowe lub te, które możemy położyć na wigilijnym stole.

Mamy nadzieję, że Wasze domy rozbłysną w tym tygodniu ciepłym blaskiem świec i wypełnią się zapachem choinki. Świętujcie najpiękniej i napełniajcie Wasze serca ufnością i nadzieją.

Wesołych Świąt!

Autor: Iwona Huber

Dodał Iwona Huber w dniu 23-12-2020 · Opublikowano w kategorii Lifestyle, O Polsce
Udostępnij ten post

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *