SUKNIA i GARNITUR GOTOWE? czyli jak w Polsce świętujemy karnawał

Po ważnych i rodzinnych wydarzeniach grudnia – styczeń, jako pierwszy noworoczny miesiąc wprowadza swoje zwyczaje i ciekawe tradycje. Oficjalnie, po czasie adwentu, Świętach Bożego Narodzenia i szampańskim Sylwestrze przychodzi czas na dłuższe i huczne świętowanie. Tym barwnym, radosnym i roztańczonym okresem jest oczywiście karnawał, który skutecznie motywuje, by otworzyć na oścież szafę i wyciągnąć z niej sukienkę z cekinami czy stylowy garnitur.

Karnawał to oficjalnie przyjęty okres zabaw, bali, pochodów noworocznych trwający od Święta Objawienia Pańskiego (6 stycznia) do Środy Popielcowej. W Polsce karnawał popularnie zwano też zapustami lub „mięsopustem”, poprzedzał on bowiem okres Wielkiego Postu, czyli „postu od mięsa”. Początkowo, zapustami zwano tylko jeden dzień przed środą popielcową – zapustny wtorek. Jednak z czasem zapusty wydłużano – do trzech ostatnich dni karnawału, całego tygodnia, a z czasem nazwa „zapusty” przyjęła się na cały okres karnawałowych aktywności.

Troszkę historii

Początki karnawałowych zabaw, połączonych z przebieraniem się, sięgają w Europie Zachodniej czasów średniowiecza, skąd przywędrowały do Polski i zaowocowały powstaniem przebogatej obrzędowości, wyrosłej na gruncie narodowych i ludowych zwyczajów. Dawniej zimy były długie, a życie w dworkach i na wsi nieco monotonne, dlatego zwyczaje karnawałowe bardzo przypadły do gustu naszym przodkom. Pierwsze informacje o polskim karnawale pochodzą z XVII wieku, choć nieformalnie czas noworocznych biesiad, potańcówek i dostojnych bali praktykowano i wcześniej. I choć współcześnie karnawał nie kojarzy się z wielkim obżarstwem, powszechną swawolą czy przepychem balowych sal – warto zapoznać się z kilkoma tradycjami właśnie z tego okresu.

Kolorowe maskarady

W karnawale, a szczególnie w ostatnich jego dniach, mieszczanie i chłopi urządzali barwne pochody i zabawy na świeżym powietrzu. Niekiedy zakładano maski, by każdy mógł się dobrze bawić, bez względu na pochodzenie oraz status społeczny. Popularne były także wesołe pochody całych poprzebieranych grup, które wędrowały po wsiach, zaczepiały przechodniów, odwiedzały domostwa i płatały mieszkańcom przeróżne figle. W zależności od regionu Polski postacie te miały własne nazwy i związane z nimi zwyczaje. Wyraźnie widać w tych zapustnych grupach postaci znane z wcześniejszych obchodów kolędniczych, a więc turonia, niedźwiedzia, kozę czy konia. Charakterystyczna była też postać bociana lub żurawia, którzy byli symboliczną zapowiedzią zbliżającej się wiosny. Mówi się, że karnawał to czas jakby „na opak”, dlatego bardzo często przebierańcy mogli być mężczyznami ubranymi za kobiety lub kobietami przebranymi za mężczyzn.

Roztańczone reduty

Na wzór włoski organizowano w XVIII wiecznej Polsce huczne bale maskowe, tzw. reduty. Na samym początku bawiono się „tylko” dwa razy w tygodniu, we wtorki i czwartki. Jednak z czasem ludzie wiecznie głodni szaleństw i zabaw stwierdzili, że to za mało. Zabawy były wyjątkowe i cieszyły się olbrzymim powodzeniem, więc zwiększono ich liczbę do pięciu dni w tygodniu! Obowiązkowym elementem stroju gości były oczywiście maski, które dodawały pikanterii i czyniły wydarzenia jeszcze bardziej ekscytującymi. Podczas takich wieczorów tańczono, grano w karty, kosztowano trunków i…plotkowano. Mówi się, że reduty sprzyjały także kochankom, którzy pod osłoną nocy przyjeżdżali na zabawę w celu odbycia potajemnych spotkań.

Kuligi

Cudowną zimową tradycją i jednocześnie jedną z najpopularniejszych zabaw karnawałowych szlachty i magnaterii w dawnej Polsce był kulig. Ta tradycja przetrwała do dziś i wciąż w okresie zimowym przyciąga rzesze Polaków i turystów. Za czasów Sarmatów przejażdżka saniami zaprzęgniętymi w konie mogła trwać nawet kilka dni z krótkimi przerwami na sen! Roześmiane towarzystwo odwiedzało wówczas okoliczne dworki, w każdym jedząc i pijąc. Kulig zajeżdżał do posiadłości pod wieczór, w świetle pochodni i przy akompaniamencie muzyki. Kiedy wszyscy się rozgrzali, najedli, wytańczyli i wyspali, ruszano w dalszą drogę. Obecnie, przejażdżka olbrzymimi saniami w zimowe popołudnie lub wieczór, wcale nie traci na swej atrakcyjności i rokrocznie przyciąga rzesze nowych fanów.

Ostatki

Ostatnie dni karnawału świętowano najhuczniej. Zwyczajowo najgorętsza zabawa zaczynała się w Tłusty Czwartek, a kończyła we wtorek przed Środą Popielcową. W tym czasie tańce, obżarstwo i pijaństwo trwały bez końca, gdyż chciano z przytupem wejść w surowy Wielki Post. Zajadano się tłustymi potrawami, gdyż twierdzono, że takie praktyki przyniosą szczęście. Karnawał w Polsce w różnych regionach kończono obrzędami przejścia z okresu zabawy do okresu postu, np. we wtorek o północy posypywano podłogę popiołem lub do karczmy albo izby wbiegał chłop z rybim szkieletem zawieszonym na żerdzi. Oznaczało to, że rozpoczyna się Wielki Post i czas zacząć przygotowania do Wielkanocy.

***

Przed nami jeszcze kilka roztańczonych weekendów, m.in. weekend ostatkowy, który w tym roku przypada na 21-23 lutego. Warto w tym czasie odświeżyć nieco tradycję i wybrać się na bal, potańcówkę lub inną tematyczną zabawę, których w Polsce nie brakuje!

Szampańskiego karnawału!

Autor: Iwona Huber

Dodał epolish w dniu 25-01-2020 · Opublikowano w kategorii Lifestyle, O Polsce
Udostępnij ten post

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *