29 grudnia 2018(RODZINNE) ŚWIĘTA
Pamiętam, gdy jako dziecko chodziłam ulicą Łobzowską – było tam takie miejsce, przy którym zawsze musiałam zwolnić. Czasem, jeśli miałam szczęście, udawało mi się zatrzymać. Szybko zorientowałam się, że mama nie lubi, gdy przystaję, więc zmieniłam strategię. Czasem rozwiązywał mi się but, niekiedy wypadał z ręki pluszowy miś, zdarzało mi się potknąć, nagle zaczynała boleć mnie nóżka… Musiała zauważyć, a jednak nigdy nie odgadła dlaczego. Gdy miałam dziesięć lat, uznała, że to zachowanie podchodzi pod obsesję i zaczęła unikać tej trasy.